Źle zrobione bakłażany są jedną z najgorszych możliwych rzeczy na świecie. Z drugiej strony cudownie mięciutkie, dobrze zrobione (i tłuściutkie) należą do grupy tych, które czynią ten świat lepszym miejscem. Takie też (prawie całkowicie rozgotowane) są bakłażany w tymże indyjskim daniu - przepysznym mariażu ziemniaków i bakłażanów w aromatycznej masali. W przygotowaniu naszej wersji aloo baingan inspirowaliśmy się przepisem z cudownego bloga Indian Healthy Recipes.
Składniki (4 porcje):
- 300-350 g ziemniaków
- 2 duże bakłażany
- 5 łyżek oleju
- 1.5 łyżeczki startego imbiru
- 2 ząbki czosnku
- 2 średnie cebule
- 2 łyżeczki koncentratu pomidorowego
- 1 łyżeczka kuminu
- szczypta chilli
- 1 łyżeczka kurkumy
- 2 łyżeczki garam masali
- 2 łyżeczki zmielonych nasion kolendry
- sól, pieprz
- liście kolendry
Przygotowanie:
1) Bakłażany i ziemniaki (można obrać, ale nie trzeba) myjemy i kroimy w spore kawałki - jeśli mamy małe ziemniaki to na ćwiartki. Tak przygotowane wkładamy do miski z wodą i łyżeczką soli.
2) Na dużej patelni rozgrzewamy olej. W międzyczasie czosnek, imbir i osobno cebulę ścieramy na najdrobniejszych oczkach tarki (tych na szare kluski). Na rozgrzany olej najpierw wrzucamy starty imbir z czosnkiem, a po kilkunastu sekundach cebulę. Podsmażamy kilkadziesiąt sekund, aż woda wyparuje.
3) Dodajemy koncentrat pomidorowy, mieszamy i dusimy przez 2 minuty. Dodajemy przyprawy (poza solą i pieprzem) i jeszcze chwilkę dusimy, aż nasza mieszanka zgęstnieje (powinna być jednolita i trochę przypominać jak ciasto na kluski).
4) Ziemniaki i bakłażany odsączamy z wody i wrzucamy na patelnię. Dokładnie mieszamy, żeby obtoczyć je w przyprawach. Chwilkę dusimy, następnie wlewamy wodę (do poziomu ziemniaków i bakłażanów, ale nie żeby były całkowicie przykryte wodą). Gotujemy przez około 20 minut, od czasu do czasu mieszając. Po tym czasie dodajemy sól (mniej więcej łyżeczkę), pieprz i opcjonalnie troszkę więcej garam masali. Mieszamy i dusimy jeszcze przez około 15-20 minut, aż bakłażany i ziemniaki będą całkiem miękkie.
5) Gotowe danie posypujemy sążnie liśćmi kolendry. Możemy podawać z chlebkiem naan, ryżem lub bez niczego (aloo baingan samo w sobie jest cudowną skarbnicą węglowodanów).
takie danie to zdecydowanie coś dla mnie
OdpowiedzUsuńGorąco polecamy!
Usuń