Na chwilę zostawiamy Bałkany
Mimo, że kapusta morska jest popularna i dostępna u naszych wschodnich sąsiadów, w Polsce jest prawie nieznana i zdobycie jej graniczy z cudem. Jednym z niewielu miejsc, gdzie możemy próbować o nią pytać są sklepy z rosyjska i wschodnią żywnością.
Małe opakowanie kapusty morskiej przywędrowało i do nas. Oczywiście nie mieliśmy pojęcia do czego się jej używa i jak smakuje, ale stwierdziliśmy, że ją kupimy, i coś się z nią zrobi. Już od 3 miesięcy spoczywała w lodówce i czekała na lepsze czasy, aż do dziś...
Ale od początku. Kapusta morska to przynajmniej w naszym wypadku Laminaria japonica, czyli listownica japońska. Nasza kapustka mimo, że z rynku wschodniego, została wyprodukowana w Niemczech. Okazuje się, że nasza laminaria ma towarzystwo i jest w czymś zamarynowana. A więc otrzymujemy ją w wodzie z dodatkami cebuli, cukru, oleju, soli, przyprawami no i kilkoma konserwantami.
Mamy więc dylemat, co z tym morskim cudem zrobić, do czego się to nadaje i jak smakuje. Myśleliśmy, że może jako dodatek do ramenu albo czegoś w tym stylu ale ta cebula, ten cukier...
Zaczęliśmy więc szukać czy ktoś może przypadkiem nie wie. No i znaleźliśmy na blogu ewape gotuje. To, co znaleźliśmy, jeszcze bardziej nas zdziwiło, ale stwierdziliśmy, że nie mamy innych pomysłów i spróbujemy zrobić sałatkę z morskiej kapusty bazując na przepisie podanym na tym blogu. Troszkę go zmodyfikowaliśmy i oto co wyszło....
Sałatka z morską kapustą
Składniki:
1) Makaron gotujemy według przepisu w osolone wodzie.
2) Ugotowany i wystudzony makaron mieszamy z resztą składników w misce.
Smacznego!
Mimo, że kapusta morska jest popularna i dostępna u naszych wschodnich sąsiadów, w Polsce jest prawie nieznana i zdobycie jej graniczy z cudem. Jednym z niewielu miejsc, gdzie możemy próbować o nią pytać są sklepy z rosyjska i wschodnią żywnością.
Małe opakowanie kapusty morskiej przywędrowało i do nas. Oczywiście nie mieliśmy pojęcia do czego się jej używa i jak smakuje, ale stwierdziliśmy, że ją kupimy, i coś się z nią zrobi. Już od 3 miesięcy spoczywała w lodówce i czekała na lepsze czasy, aż do dziś...
Mamy więc dylemat, co z tym morskim cudem zrobić, do czego się to nadaje i jak smakuje. Myśleliśmy, że może jako dodatek do ramenu albo czegoś w tym stylu ale ta cebula, ten cukier...
Zaczęliśmy więc szukać czy ktoś może przypadkiem nie wie. No i znaleźliśmy na blogu ewape gotuje. To, co znaleźliśmy, jeszcze bardziej nas zdziwiło, ale stwierdziliśmy, że nie mamy innych pomysłów i spróbujemy zrobić sałatkę z morskiej kapusty bazując na przepisie podanym na tym blogu. Troszkę go zmodyfikowaliśmy i oto co wyszło....
Sałatka z morską kapustą
Składniki:
- 150g morskiej kapusty
- opakowanie makaronu sojowego (100g)
- 50g kapusty kiszonej (tak, kapusty kiszonej - to nie jest pomyłka)
- łyżeczka oleju
- pieprz, do smaku
- sól
Przygotowanie:
1) Makaron gotujemy według przepisu w osolone wodzie.
2) Ugotowany i wystudzony makaron mieszamy z resztą składników w misce.
Smacznego!
Podsumowując, jest to danie dziwne, ale ciekawe i jeśli gdzieś, kiedyś znajdziecie morską kapustę to spróbujcie jej właśnie pod ta postacią.
Witam, to nie listownica tylko modrak morski. I to nie jest glon. Rośnie to sobie na brzegu.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Laminaria japonica to właśnie listownica. Modrak morski to Crambe maritima L.
OdpowiedzUsuńhttps://www.frisco.pl/pid,104627/n,santa-bremor-algi-morskie-marynowane/stn,product
OdpowiedzUsuńW Polsce ten produkt jest sprzedawany pod nazwą Algi morskie
Super! Dobrze wiedzieć, że da się w Polsce dostać i to w tak dobrej cenie!
UsuńJadłam przebywając na Litwie, posmarować chleb masłem i położyć na to tej z puszki kapusty. Smakuje dobrze.
OdpowiedzUsuńBardzo dobra z marchewką po koreańsku
OdpowiedzUsuńOmg, wpiszę dla was przepis, jak się to je normalnie (czyli najbardziej pospolicie na wschodzie). Otóż jest to dodatek do sałatek (rozmaitych), najbardziej popularny przepis to: algi, paluszki krabowe (krojone w kostkę) , gotowane jajka (też w kostkę) i majonez. Smacznego!
OdpowiedzUsuńChciałym naprostować nieco sprawę nieco mniej istotną: ten produkt NIE został wyprodukowany w Niemczech, tylko został do Niemiec zaimportowany ("hergestellt fur" czyli "dla" a nie "przez"). Studiując górną etykietę, widać "Brześć" i numer kierunkowy na Białoruś. No, ale w Białorusi nie ma morza. Na etykiecie piszą też, że to kapusta "dalekowschodnia", być może więc została sprowadzona gdzieś z Kamczatki, zapakowana na Białorusi, a potem przyklejono jej etykietkę niemiecką. Tydzień temu kupiłem identyczny produkt w polsko-ukraińskim sklepie w Hiszpanii, też z naklejką niemiecką, wię mimo wojny nadal jest ona sprowadzana. Co do samej kapusty, to nie zasmakowała mi ona, ale prawdopodobnie jest ona dość zdrowa, Niemcy wypisują tam na swojej etykiecie jak dużo jodu zawiera.
OdpowiedzUsuńSałatkę w oleju jadłem samą, a po jakimś czasie zrobiłem jako zupę: dużo czosnku, chili, mun, seler w dużej ilości i sos sojowy z rosołkiem (...)
OdpowiedzUsuń