Blitwa to nazwa liści, często używanych jako dodatek do ziemniaków, serwowanych do owoców morza w Chorwacji. Ziemniaki miesza się z oliwą, blitwą i czosnkiem. Blitwa to brak bliźniak buraka liściastego, czyli boćwinki. Możemy ją zastąpić botwinką (tak, to całkiem inne rośliny) lub nawet szpinakiem.
Na Bałkanach dość często do panierowania (i nie tylko) używa się mąki kukurydzianej. Generalnie mąka i kasza kukurydziana są tam znacznie bardziej popularne, niż w Polsce. W jednym z odcinków, Robert Makłowicz w Bośni i Hercegowinie przygotował pstrąga panierowanego właśnie mączką kukurydzianą. Uznaliśmy, że taka panierka będzie idealna do boczniaków. Już raz zmodyfikowaliśmy przepis pana Roberta na istryjski brodet, który zrobiliśmy z boczniakami. Dzisiaj posłużą za substytut pstrąga z Sutjeski.
Składniki (4 porcje):
Blitwa
- 4-5 średnich ziemniaków
- 4-5 łyżek oliwy
- 3 ząbki czosnku
- 250 g boćwiny (ewentualnie szpinak lub botwinka)
- sól, pieprz
Boczniaki
- 8 średnich boczniaków
- 50-70 g mąki kukurydzianej (może być drobna kaszka kukurydziana)
- sól, pieprz
- olej (do smażenia)
Przygotowanie:
1) Ziemniaki gotujemy w osolonej wodzie. Gdy będą miękkie, odcedzamy i odkładamy na bok.
2) Boczniaki myjemy i wysuszamy. Mąkę kukurydzianą przyprawiamy lekko solą i pieprzem.
3) Na patelni rozgrzewamy oliwę, czosnek kroimy w kosteczkę. Wrzucamy na rozgrzaną oliwę i smażymy 1-2 minuty na średnim ogniu. Boćwinkę niezbyt dokładnie siekamy na średniej wielkości kawałki i dodajemy do czosnku. Lekko przyprawiamy solą i pieprzem. Smażymy przez 3-4 minuty, od czasu do czasu mieszając.
4) Na patelni rozgrzewamy olej, boczniaki panierujemy w mące kukurydzianej i smażymy na dobrze rozgrzanym oleju, po około 2-3 minuty na każdej stronie.
5) W międzyczasie ziemniaki kroimy w sporą kostkę i dodajemy na patelnię z boćwiną i czosnkiem. Dokładnie mieszamy i smażymy na małym ogniu 5-6 minut, czasem mieszając. Jeśli nie jesteśmy na diecie, możemy dodać odrobinę więcej oliwy.
6) Usmażone i lekko odsączone na ręczniczku papierowym boczniaki podajemy w akompaniamencie blitwy.
Komentarze
Prześlij komentarz