Naleśniki daktylowe to jedno z naszych ulubionych pomysłów na weekendowe śniadanie. Ciekawe jest w nich to, że do ich zrobienia nie używa się ani mleka krowiego, ani roślinnego. Zastępuje je tu własnoręcznie robione mleko daktylowe!
Nasza muhalla zainspirowana jest przepisem znaleznionym na blogu Global Table Adventure
1) Z daktyli wyjmujemy pestki i następnie przekładamy je do dużej miski, w której będziemy robić ciasto.
2) Daktyle zalewamy 3 szklankami ciepłej wody (nie musi być gorąca, chodzi tylko o to, żeby daktyle zmiękły) i odstawiamy na bok na 10-15 minut.
3) W międzyczasie przygotowujemy "jajka" z siemienia lnianego - siemię lniane mielimy w młynku do kawy i zalewamy wrzątkiem. Dokładnie mieszamy i odstawiamy na bok.
4) Daktyle miksujemy blenderem z wodą, uzyskując "mleko daktylowe".
5) Do miski dodajemy następnie drożdże, mąkę, "jajka", sól i przyprawy. Wszystko dokładnie mieszamy i miksujemy blenderem na gładka masę. Ciasto przykrywamy ręcznikiem i odkładamy na około 15 minut do lekkiego wyrośnięcia.
6) Patelnię lekko smarujemy olejem roślinnym i rozgrzewamy.
7) Gdy będzie wystarczająco rozgrzana, chochlą do zupy rozprowadzamy ciasto po patelni (chcemy uzyskać wielkość racuchów, nie naleśników).
8) Smażymy po 1-2 minuty z każdej strony. Musimy uważać podczas obracania - naleśniki łatwo się rozwalają. Musimy je obracać szybko i zdecydowanie.
9) Naleśniki wychodzą lekko piankowate i wilgotne w środku. Podajemy je z syropem klonowym, orzechami, owocami, jogurtem, wedle życzenia...
Nasza muhalla zainspirowana jest przepisem znaleznionym na blogu Global Table Adventure
Składniki (4 porcje):
- 150 g daktyli
- 3 szklanki ciepłej wody
- 3 łyżki mielonego siemienia lnianego
- 9 łyżek wrzątku
- 3 płaskie łyżeczki suchych drożdży
- pół łyżeczki soli
- 1.5 szklanki mąki
- 1/4 łyżeczki cynamonu, szczypta kardamonu
- olej (do smażenia)
Przygotowanie:1) Z daktyli wyjmujemy pestki i następnie przekładamy je do dużej miski, w której będziemy robić ciasto.
2) Daktyle zalewamy 3 szklankami ciepłej wody (nie musi być gorąca, chodzi tylko o to, żeby daktyle zmiękły) i odstawiamy na bok na 10-15 minut.
3) W międzyczasie przygotowujemy "jajka" z siemienia lnianego - siemię lniane mielimy w młynku do kawy i zalewamy wrzątkiem. Dokładnie mieszamy i odstawiamy na bok.
4) Daktyle miksujemy blenderem z wodą, uzyskując "mleko daktylowe".
5) Do miski dodajemy następnie drożdże, mąkę, "jajka", sól i przyprawy. Wszystko dokładnie mieszamy i miksujemy blenderem na gładka masę. Ciasto przykrywamy ręcznikiem i odkładamy na około 15 minut do lekkiego wyrośnięcia.
6) Patelnię lekko smarujemy olejem roślinnym i rozgrzewamy.
7) Gdy będzie wystarczająco rozgrzana, chochlą do zupy rozprowadzamy ciasto po patelni (chcemy uzyskać wielkość racuchów, nie naleśników).
8) Smażymy po 1-2 minuty z każdej strony. Musimy uważać podczas obracania - naleśniki łatwo się rozwalają. Musimy je obracać szybko i zdecydowanie.
9) Naleśniki wychodzą lekko piankowate i wilgotne w środku. Podajemy je z syropem klonowym, orzechami, owocami, jogurtem, wedle życzenia...
Komentarze
Prześlij komentarz