Boka Kotorska - cz. II wegetariańskiego przewodnika kulinarnego (Tivat)

Po Herveg Novi przyszedł czas na Tivat!

Tivat to miejsce wyjątkowe. Po pierwsze znajduje się tam okropne i bardzo ciasne lotnisko, po drugie to właśnie na tym lotnisku okazało się, że nie pamiętamy kodu PIN do karty kredytowej, potrzebnej do wynajęcia samochodu. Ale ważniejszy jest trzeci powód. Jeszcze kilka lat temu mało kto wiedział o istnieniu tego miasteczka i nie zaglądał tu prawie żaden turysta. Wiele się zmieniło! Dzisiejszy Tivat to zwykłe czarnogórskie nadmorskie miasteczko ze szczyptą Monako. Wszystko za sprawą rządu Czarnogóry, który sprytnie stwierdził, że chciałby zajrzeć w portfele najbogatszych tego świata. Chyba się udało...



I tak dzisiejszy Tivat, a szczególnie jego luksusowa cześć - Porto Montenegro to miejsce w którym możemy zobaczyć ogromne jachty, zrobić zakupy w luksusowych butikach, spać w ekskluzywnych hotelach... 



Co dla nas ważniejsze, w Tivacie można też dobrze zjeść! Królują wpływy kuchni włoskiej, ale nie ma co się dziwić i wstydzić. W nadmorskiej części Czarnogóry nie będzie nietaktem zjedzenie risotto czy gnocchi (lokalnie zwanego njoki). Okolice Kotoru to dawna Republika Wenecka, więc śmiało kosztujmy włoskiej kuchni! 

My zaczęliśmy od miejsca niezbyt włoskiego. Kafeterija to serbski Starbucks, miejsce obowiązkowe w każdym serbskim mieście plus jednej nieserbskiej miejscówce, Tivacie. Znajdziemy wszystko to, co w każdej innej sieciówce, ale jest znacznie przyjemniej niż w miejscach typu Starbucks, których z namiętnością unikamy.

Co pijemy: Mają naprawdę dobrą kawę i lemoniadę
Ceny: znacznie wyższe niż w typowej czarnogórskiej kawiarence





Al Posto Giusto to właśnie bastion kuchni włoskiej. Podobno wszystkie makarony robią sami... My wybraliśmy njoki z gorgonzolą i szpinakiem. Wyborne!

Co jemy: makarony, njoki, risotto, focaccia...
Koszt: njoki z gorgonzolą i szpinakiem 11




Tivat to jednak o wiele więcej niż luksusowe osiedle. Znajdziemy tu również prawdziwą, autentyczną Czarnogórę! Nie ma tu zabytków, więc nie oczekujmy drugiego Herceg Novi czy Kotoru, ale ma to też pozytywne strony - nie znajdziemy tutaj również kotorskich hord turystów! 



Komentarze